10 października obchodzimy Światowy Dzień Hospicjów i Opieki Paliatywnej. Niestety, również w naszej kociej fundacji doświadczamy trudności związanych z opieką nad chorymi i cierpiącymi zwierzętami. Podopieczni Kłębka, którzy przebywają w Domu Kota, są odwiedzani przez wolontariuszy dwa razy dziennie — rano i wieczorem, w ramach tzw. dyżurów. Każdy dyżur ma na celu zapewnienie naszym kotom jak najlepszej opieki i komfortu. Jednakże wśród naszych podopiecznych są i tacy, którzy potrzebują być obserwowani przez całą dobę. Jednym z takich kotów był nasz ukochany Rekin — seniorek z objawami neurologicznymi nieznajomego pochodzenia.
Przeniesienie kota do domu hospicyjnego
Rekinek był czarno-białym dziko żyjącym kocurkiem, który trafił do Kłębka na przełomie marca i kwietnia 2022 roku. Niestety, jak to często bywa, lata spędzone w bezdomności odbiły się na jego zdrowiu. Wkrótce po przybyciu do Kociarni kocura zaczęły męczyć objawy neurologiczne, które stały się niebezpieczne dla niego, jak i kotów dzielących z nim pokój. Rekin był w ciągłych drgawkach całego ciała, a szczególnie szczęki. Do tego niektóre dźwięki, nagły ruch lub bawiące się młodsze towarzystwo powodowało objawy podobne do padaczki. Niestety, z powodu towarzyszącej niewydolności nerek, będącej typową przewlekłą chorobą u kotów, które spędziły wiele lat w bezdomności, nie można było przeprowadzić badań obrazowych głowy wymagających zastosowania narkozy. Pozostało jedynie łagodzenie bólu i zapewnienie komfortu choremu kotu. Z tego powodu w Fundacji zapadła decyzja o znalezieniu mu domu hospicyjnego, który zadba o bezpieczeństwo kocurka do końca jego życia. W taki sposób Rekinek trafił do naszej wolontariuszki — w takich sytuacjach fundacja zgadza się na opłacanie opieki weterynaryjnej. Na całe szczęście, kot od razu się zaaklimatyzował, chciał zwiedzić każdy kąt i spędzać całe dnie na zabawie. Doświadczenie życia latami w zbiorowisku kotów spowodowało, że zupełnie nie przeszkadzały mu dwie nowe kocie koleżanki, jego oczkiem w głowie był ciągle własny człowiek. Stan zdrowia Rekinka na początku był problematyczny — silne ataki drgawek, niekiedy agresji oraz przeczulica spędzały sen z powiek naszej wolontariuszki. Niezwykle ważne było zbudowanie mu bezpiecznej przestrzeni. Znikły więc wszelkie dekoracje, szczególnie szklane, naczynia na blacie, otwarta toaleta, tak by kot mógł zwiedzać mieszkanie i nie zrobić sobie krzywdy w razie ataku. Dodatkowo nasilił się kryzys nerkowy, przez który koty tracą apetyt, więc Rekinek musiał być karmiony strzykawką kilka razy dziennie. Po kilku miesiącach dopasowywania się do jego potrzeb, testowania różnych leków oraz cierpliwego dokarmiania, drgawki całkowicie ustały. W końcu Rekin stał się energicznym i ciekawskim seniorkiem, zaczął się sam bawić i jeść niesamowite porcje jedzenia. Gdy już ustabilizujemy zdrowie kociego seniorka oraz zyskamy jego zaufanie, czeka nas tzw. “szczęśliwa starość”:
Był najbardziej kontaktowym kotem, jakiego znam. Zaczepiał mnie, prosząc o uwagę, spoglądał głęboko w oczy, czekając na moją reakcję. Zagadywał, gdy nie mógł być blisko, sam wdrapywał się na moje ręce. Cieszył się na mój powrót do domu, ciągle chciał wiedzieć, co aktualnie robię najlepiej noszony przy tym na rączkach. Myśli o tym, co właśnie robi Rekinek i jak się czuje, pochłaniały większość mojej uwagi. Będąc z nim, starałam się jak najlepiej cieszyć jego obecnym zdrowiem, bo nigdy nie było wiadomo, kiedy nadejdzie chwila rozstania.
Opieka nad chorym kotem
Opieka nad chorym kotem to nie lada wyzwanie. Głównym zadaniem opiekuna hospicyjnego zostaje przede wszystkim zadbanie o regularne kontrole zdrowia oraz podawanie potrzebnych suplementów lub leków. Decydując się na opiekę nad takim kotem trzeba mieć na uwadze tryb naszej pracy — może się zdarzyć, że będziemy musieli wziąć dzień wolny, poprosić o zmianę grafiku lub pracę zdalną, by mieć więcej czasu na obserwację stanu chorego, nakarmienie czy nagłe wyjście do weterynarza. Podczas pobytu w domu hospicyjnym naszej wolontariuszki Rekinek musiał przyjmować aż 5 suplementów dziennie, do tego leki, które brał w trakcie przejściowych chorób:
Udało nam się zbudować świetną relację, w której bezproblemowo mogłam podawać mu leki w każdej formie. Ufał mi i nigdy nie uciekał. Podawanie leków stało się naszą codzienną rutyną, zaczynaliśmy i kończyliśmy każdy dzień na tej czynności
Trzeba również pamiętać, że z czasem dla kotów utrzymanie higieny może również stać się również problematyczne. Bezzębne koty nie wyczyszczą sobie dobrze pazurków lub futerka na plecach. Rekinek, jak na kociego królewicza przystało, co kilka tygodni przechodził spa — zawinięty w buritto z kocyka dzielnie znosił mycie uszu, obejrzenie wnętrza buzi oraz obcinanie i mycie pazurków. Na koniec kilka smaczków oraz głasków zawsze poprawiało mu humor. Mimo wszelkich niemiłych rzeczy nadal był zadowolony z życia, które dostał na starość.
Choć od początku jesteśmy świadomi, że kotek hospicyjny może odejść w każdej chwili, to jednak jego śmierć zawsze przychodzi zbyt wcześnie.
Pierwsze objawy pogorszenia stanu zdrowia są zazwyczaj podobne u wszystkich kotów. Najczęściej jest to spanie w innych miejscach niż zawsze czy chowanie się w kątach oraz załatwianie się poza kuwetą. U naszego Rekinka pogorszył się stan nerek oraz wyszły objawy dawnej toksoplazmozy. W końcu po długiej walce Rekinek zmarł równe 2 lata po przeprowadzce do swojego ostatniego domu. Kocurek zmarł spokojnie w towarzystwie swojego człowieka i pod opieką weterynarzy, zamiast sam na dworze lub w schronisku.
Opieka nad pacjentami w terminalnym stadium nieuleczalnej choroby to bardzo trudne zadanie, które wymaga ogromnej empatii i zaangażowania. Niestety, również w naszej kociej fundacji doświadczamy trudności związanych z opieką nad chorymi oraz cierpiącymi zwierzętami. W tym dniu chcemy podkreślić znaczenie opieki paliatywnej nie tylko dla ludzi, ale także dla naszych czworonożnych przyjaciół, którzy zasługują na godne zakończenie swojego życia.